Garść nasion, łyżeczka pikantnej pasty, miarka wyrazistego sosu, dobrej jakości olej, nietypowy ocet albo szczypta zielonego proszku z alg – tyle wystarczy, żeby w prosty sposób odmienić oblicze każdej potrawy, urozmaicić jej smak i aromat, a przy tym naładować solidną dawka zdrowia. Nie wierzycie? W takim razie wypróbujcie razem z nami najmodniejsze dodatki do dań z selerem naciowym w roli głównej.
SELER NACIOWY JAKO BAZA I DODATEK
Dlaczego właśnie z selerem naciowym? Już tłumaczymy. Nasze warzywo do zadań specjalnych jest od łodyżek aż po liście napakowane cennymi składnikami odżywczymi, w tym między innymi witaminami A, C i E, witaminami z grupy B, przeciwutleniaczami, magnezem, potasem oraz żelazem. Dzięki wysokiej zawartości folianów seler naciowy korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu naczyniowo-sercowego, poprawia pracę serca, chroni przed miażdżycą i zawałami. Ma również działanie przeciwzapalne i antybakteryjne. Wspomaga regenerację mózgu, pamięć, koncentrację oraz komunikację pomiędzy komórkami nerwowymi. Do tego wszystkiego smakuje wyśmienicie, lekko pikantnie, odrobinę słono, zawsze z charakterem.
Na jego bazie przyrządzicie zarówno dodające energii śniadanie, pożywny obiad czy lekką kolację, jak również zdrowe desery, słodkie wypieki, nieszablonowe przekąski do szkoły i pracy. Na tym nie koniec. Choć w naszych przepisach seler naciowy zawsze występuje w roli głównej, może być też ciekawym dodatkiem, który odmieni oblicze dobrze wam znanych potraw. Porcję pokrojonego w kosteczkę selera naciowego polecamy dorzucać do wszystkich sałatek, z kolei nasion i suszonych liści używać jako przypraw na przykład do zup, sosów czy gulaszy. Doprawione w ten sposób dania zyskają wyrazisty, wytrawny smak, niepowtarzalny aromat, a także konkretną dawkę naturalnych witamin i minerałów. Jak jeszcze można szybko i prosto zrewolucjonizować właściwie każde danie? Które dodatki będą nie tylko modne, ale również zdrowe? Dlaczego w przepisach warto zwracać uwagę na bohaterów drugiego planu? Przekonajcie się razem z nami.
CHRUPIĄCE NASIONA, PESTKI I ORZECHY
To chyba najpopularniejsze dodatki do różnego rodzaju dań – szczególnie zup i sałatek. Na sklepowych półkach znajdziemy całe bogactwo orzechów, pestek, nasion, a nawet ich specjalnie skomponowanych mieszanek. Zamiast jednak korzystać z gotowych posypek, warto przygotować własną. Można do niej wykorzystać na przykład nasiona: selera, słonecznika, szałwii hiszpańskiej, babki płesznik, siemienia lnianego. Nasiona szałwii hiszpańskiej, bardziej znane jako nasiona chia, obniżają poziom złego cholesterolu w ścianach naczyń krwionośnych, słonecznik wspiera tarczycę, babka płesznik jest źródłem witalnego błonnika, z kolei w siemieniu lnianym znajdziemy między innymi lignany – hormony roślinne z grupy fitoestrogenów. Lignany zmniejszają ryzyko wystąpienia osteoporozy, poprawiają profil lipidowy i chronią przed nowotworami.
Do domowej roboty posypki proponujemy dodać jeszcze pestki dyni, ziarna sezamu oraz posiekane orzechy, na przykład włoskie, laskowe, ziemne, pekan, nerkowce czy migdały, bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, białka, błonnik, witaminy, składniki mineralne, fitosterole oraz bioaktywne związki chemiczne. Dzięki nim orzechy zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, cukrzycy, nadwagi czy otyłości. Razem z nasionami stworzą super zdrową mieszankę, idealną na przykład do posypania śniadaniowej owsianki, ulubionych kanapek, owocowego smoothie bowla albo zupy kremu. Posypka doda też smaku i zdrowia każdej sałatce – my polecamy ją zwłaszcza do chrupiącej sałatki z selerem naciowym, jesiennej sałatki z makaronem albo optymistycznie pomarańczowej sałatki z pieczonymi batatami .

OLEJE I OCTY DLA LEPSZEGO SMAKU
Skoro już o sałatkach mowa – świetnym dodatkiem do nich będą też octy oraz oleje roślinne. Te drugie są najlepszym źródłem tłuszczy w diecie. Poza klasycznym olejem słonecznikowym czy rzepakowym do dyspozycji mamy też inne, super zdrowe, tłoczone na zimno oleje roślinne. Tłoczenie na zimno pozwala w pełni zachować moc występujących w olejach bioaktywnych składników, zwłaszcza fitosteroli, tokoferoli, kwasów tłuszczowych oraz związków fenolowych. Fitosterole, czyli sterole roślinne, obniżają poziom złego cholesterolu we krwi. Tokoferole wymiatają z organizmu wolne rodniki i wspierają odporność. Niezbędne kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 regulują pracę układu sercowo-naczyniowego. Z kolei związki fenolowe chronią komórki przed uszkodzeniami oksydacyjnymi.
Na zimno oleje tłoczy się między innymi z lnu, konopi, ogórecznika, ostropestu, czarnuszki czy pestek czarnej porzeczki. Ten ostatni ma aromatyczny zapach i lekko owocowy smak, który w sałatce świetnie komponuje się z gorzką sałatą i pikantnym selerem naciowym. W oleju lnianym dominują nuty orzechowe, olej konopny jest bardziej korzenny, olej z ogórecznika pięknie pachnie ziołami, olej z ostropestu zachwyca delikatnością, olej z czarnuszki jest za to bardziej intensywny, ostrzejszy. W zależności od tego, którego użyjemy do dressingu, ta sama sałatka będzie smakowała zupełnie inaczej.
Do dressingu niezbędny jest też ocet. To naturalny probiotyk, źródło odporności, świetne uzupełnienie każdej diety. Ocet działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie, obniża poziom cukru we krwi, wspomaga profilaktykę cukrzycową, poprawia pracę serca, walczy z wolnymi rodnikami. Jego właściwości prozdrowotne doceniali już starożytni Babilończycy, Egipcjanie oraz Grecy. Hipokrates polecał go zwłaszcza na dolegliwości brzuszne, gorączkę, stany zapalne i problemy z oddychaniem. Współczesne badania potwierdzają prozdrowotne właściwości octu.
W zależności od sposobu produkcji octy dzielimy na: zwierzęce (na przykład miodowy, serwatkowy), roślinne (ryżowy, cebulowy, pomidorowy) oraz owocowe (malinowy, jabłkowy, winny, balsamiczny – ten ostatni powstaje z zagęszczonego moszczu winogronowego). Popularny, dobrze znany ocet jabłkowy wykorzystujemy chociażby w naszym przepisie na sałatkę z ciecierzycą i selerem naciowym, ocet winny przydaje się podczas przygotowywania sycylijskiej caponaty, a octu balsamicznego możemy użyć do klasycznej francuskiej zupy cebulowej.
Ocet ryżowy jest z kolei bardzo popularny w kuchniach Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Ma łagodny, lekko słodki, wielowarstwowy smak. Japończycy używają głównie białego i czerwonego octu ryżowego, barwionego drożdżami. Chińczycy za to preferują ocet wytwarzany z czarnego, kleistego ryżu. Każdy rodzaj octu ryżowego dobrze sprawdzi się w przepisach inspirowanych tradycyjną kuchnią azjatycką – my dodajemy go na przykład do wołowiny po koreańsku albo wietnamskiej sałatki z selerem naciowym.

ORIENTALNE PASTY I SOSY
W kuchni azjatyckiej – zwłaszcza zaś tajlandzkiej – do potraw dodaje się też przeróżne pasty. Na sklepowych półkach królują między innymi ostro-kwaśne pasty tom kha i tom yum, najczęściej wykorzystywane jako bazy do zup. Jeszcze większą popularnością cieszą się pasty curry – zielona, ostra i świeża w smaku dzięki dodatkowi trawy cytrynowej, czerwona z dzikim kardamonem, wreszcie najłagodniejsza z nich wszystkich żółta, doprawiona kurkumą, kuminem oraz kolendrą. Możecie ją dodawać do mięs, tofu, ryżu i makaronu, na przykład do zielonej tajskiej zupy z krewetkami albo ryżowej potrawki z kurczakiem.
Warto też zwrócić uwagę na pasty miso i tahini. Miso powstaje z fermentowanej soi, czasami łączonej z ryżem oraz jęczmieniem, tahini – z sezamu. Smakuje orzechowo, odrobinę gorzko, wytrawnie. Tahini z miso łączymy na przykład w przepisie na kultowy japoński ramen.
Na liście składników w tym przepisie znajdziecie jeszcze sosy sriracha i sojowy. Ten pierwszy jest bardzo ostry, pikantny, wręcz gryzący. Powstaje ze zmiażdżonych w moździerzu (lub zmiksowanych w blenderze) papryczek chilli w towarzystwie czosnku, cukru, octu, przecieru pomidorowego oraz oleju sezamowego. Dodaje potrawom pikanterii i wyrazistości. Z kolei sos sojowy zapewnia im pełnię piątego smaku – tak zwanego umami. Pasuje nie tylko do dań kuchni azjatyckiej, ale też do tradycyjnej kuchni polskiej, na przykład do warzywnego bulionu.
SPROSZKOWANE ROŚLINY NA ZDROWIE
Na koniec zostawiliśmy sobie najbardziej niepozorną, a przy tym super zdrową kategorię dodatków do potraw. Mowa o sproszkowanych roślinach, głównie algach, takich jak spirulina i chlorella, ale też roślinach lądowych, na przykład młodym jęczmieniu, pszenicy, liściach herbaty matcha, korzeniach macy i ashwagandhy, które w ostatnich latach zyskują coraz większą popularność. Całkiem słusznie.
Algi to prawdziwe bogactwo bioaktywnych składników odżywczych – znajdziemy w nich chlorofil, cenne aminokwasy, antyoksydanty oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Dzięki nim algi doskonale oczyszczają organizm, usuwają z niego metale ciężkie, dodają energii, polepszają nastrój i samopoczucie. Młody, zielony jęczmień ma silne właściwości przeciwutleniające. Pszenica działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybicznie i przeciwzapalnie. Matcha pomaga zmniejszyć stężenie złego cholesterolu we krwi. Korzeń macy od tysiącleci stanowi podstawę diety w krajach Ameryki Południowej. Znajdziemy w nim między innymi błonnik, aminokwasy i fitohormony. Z kolei pochodząca z Indii ashwagandha zaliczana jest do adaptogenów, czyli naturalnych związków chemicznych, dzięki którym organizm lepiej radzi sobie ze stresem i szybciej dostosowuje się do zmiennych warunków środowiska.
Wystarczy łyżeczka takiego roślinnego proszku, żeby znacząco wzbogacić jadłospis i dodać do niego codzienną porcję zdrowia. Roślinne proszki możemy łączyć z wodą, mlekiem, ulubionym sokiem, najlepiej zaś – z różnego rodzaju koktajlami. W tej roli szczególnie polecamy: zielone smoothie z selerem naciowym, żółty koktajl detoksykujący oraz różowy miks z truskawkami. Dobrym pomysłem będzie też dosypanie spiruliny do szpinakowych naleśników, macy do śniadaniowych gofrów albo młodego jęczmienia do roślinnych placuszków.
BAZA PRZEPISÓW I POMYSŁÓW NA NIESZABLONOWE DANIA
Więcej pysznych przepisów znajdziecie na naszym selerowym Facebooku. Mamy nadzieję, że zachęciliśmy was do eksperymentowania z nimi, własnych modyfikacji, poszukiwania nowych smaków, przede wszystkim zaś zwracania uwagi na bohaterów drugiego planu, na te z pozoru nieznaczące dodatki, które w ostatecznym rozrachunku mogą całkowicie odmienić oblicze każdej potrawy. Spróbujcie wszystkich i dajcie znać, które najbardziej przypadły wam do gustu.
Smacznego!

ŹRÓDŁA:
- Seler naciowy – dlaczego warto po niego sięgać, https://dietetycy.org.pl/seler-naciowy-dlaczego-warto-po-niego-siegac/
- Słonecznik. Jakie właściwości posiadają nasiona słonecznika?, https://dietetycy.org.pl/slonecznik/
- Nasiona chia, https://dietetycy.org.pl/nasiona-chia/
- Babka płesznik – błonnik witalny, https://dietetycy.org.pl/blonnik-witalny/
- Siemię lniane – właściwości, przeciwwskazania i sposób przygotowania, https://dietetycy.org.pl/siemie-lniane-wlasciwosci-2/
- Zalety jedzenia orzechów. Jak orzechy wspierają zdrowie, https://dietetycy.org.pl/korzysci-zdrowotne-jedzenia-orzechow/
- Oleje tłoczone na zimno. Dlaczego oleje zimnotłoczone są zdrowsze?, https://dietetycy.org.pl/oleje-tloczone-na-zimno/
- Rodzaje octu i sposoby jego produkcji, https://dietetycy.org.pl/ocet-rodzaje/
- Algi – cud natury, https://dietetycy.org.pl/algi-cud-natury/
- Młody jęczmień i jego wpływ na zdrowie, https://dietetycy.org.pl/mlody-jeczmien-jego-wplyw-na-zdrowie/
Ashwagandha – krótka historia, https://dietetycy.org.pl/ashwagandha-krotka-historia/