Madame de Pompadour, faworyta króla Ludwika XV, jedna z najpiękniejszych i najbardziej pożądanych kobiet swojej epoki, jako afrodyzjak wysoko ceniła seler. Casanova co rano zjadał pięćdziesiąt ostryg, polanych jedynie sokiem z cytryny. Napoleon z kolei raczył się truflami. Afrodyzjaki od wieków rozpalają nasze ciała i umysły – czas przyjrzeć się bliżej ich działaniu.
WARZYWO MIŁOŚCI – SELER NACIOWY
W starożytności wierzono, że seler naciowy przynosi szczęście i nazywano go „warzywem miłości”. Uważa się go za jeden z najbardziej skutecznych naturalnych afrodyzjaków. Zawiera olejki eteryczne, szereg ważnych składników mineralnych (żelazo, wapń, magnez, siarkę, fosfor) oraz argininę – aminokwas, który rozszerzając naczynia krwionośne, zwiększa naszą wrażliwość na bodźce dotykowe i intensywność doznań. W swoim składzie seler ma także pobudzające feromony. Spożywany regularnie, najlepiej na surowo, w sałatkach i sokach, albo po prostu chrupany między posiłkami, zwiększy libido i korzystnie wpłynie na ogólny stan zdrowia twojego organizmu.
AWOKADO I SZPARAGI
Sięgając do historii dla Azteków najlepszym afrodyzjakiem było awokado. Bogate w witaminy oraz nienasycone kwasy tłuszczowe owoce awokado z pewnością dobrze wpływają na ogólną kondycję naszego organizmu, pomagają walczyć z cholesterolem i regulować ciśnienie krwi. Są też źródłem kwasu pantotenowego, który bierze udział w produkcji hormonów, regulujących prawidłową pracę organizmu. W codziennej diecie awokado świetnie sprawdzi się jako dodatek do smoothie, sałatek oraz farszu do spring rollsów czy tortilli. Możesz z niego także przygotować guacamole i podawać z pokrojonymi w słupki surowymi warzywami – na przykład selerem naciowym, papryką, ogórkiem.
Kolejnym takim afrodyzjakiem są szparagi. Tak jak awokado, pobudzają produkcję hormonów, zawierają witaminy K, B i C oraz żelazo, fosfor, potas i cynk. Przygotujesz z nich prosty, a przy tym efektowny i kuszący posiłek – wystarczy, że doprawione solą i pieprzem szparagi obtoczysz w oliwie, obwiniesz je szynką parmeńską oraz ciastem francuskim, a następnie zapieczesz do zarumienienia. To przepis na udaną randkę!
PIKANTERIA – PRZYPRAWY I ZIOŁA
Jeżeli chcesz przygotować romantyczną kolację, która rozpali zmysły, koniecznie sięgnij po takie przyprawy, jak czarny pieprz (rozszerza naczynia krwionośne i przyspiesza przemianę materii), cynamon i goździki (uwodzą zapachem, usuwają zmęczenie), kardamon (wzmacnia witalność organizmu), imbir (pobudza krążenie krwi), a także papryczkę chili (zawiera pikantną, rozgrzewającą kapsaicynę). Właśnie tak miłosne dania i napoje doprawia się w Indiach – kręgu kulturowym, który dał nam „Kamasutrę”.
CASANOVA MIAŁ RACJĘ – OWOCE MORZA
Ostrygi, małże, krewetki, ośmiornice i homary zawierają mnóstwo protein, witamin oraz składników mineralnych, w tym szczególnie ważny dla poziomu libido cynk, dlatego często trafiają na nasze stoły jako główny składnik romantycznych, sensualnych posiłków.
Miłośnikom owoców morza z pewnością zasmakuje spaghetti z małżami i winnym sosem, łosoś na puree z selera czy makaron z krewetkami. To ostatnie danie możesz przygotować na wiele sposobów, w zależności od swoich upodobań – na przykład w wersji z selerem naciowym albo czarnym makaronem. Przepis jest bardzo prosty: rozmróź i dokładnie osusz krewetki, na oliwie podsmaż pokrojony w plasterki czosnek, posiekaną papryczkę chili oraz doprawione solą i pieprzem krewetki, następnie wymieszaj wszystkie składniki z czarnym makaronem. Danie podawaj posypane natką pietruszki i skropione sokiem z cytryny, najlepiej w towarzystwie lampki czerwonego, dobrego wina. Niezwykłe doznania gwarantowane!
ORZEŹWIAJĄCO – TRUSKAWKI
Po daniu głównym czas na deser. W tej roli idealnie sprawdzą się truskawki – słodkie i orzeźwiające, rozpalą zmysły i zwiększą libido. Najlepiej smakują podane same lub… z czekoladą. Podpowiadamy, jak przygotować taki szybki, a przy tym niezwykle spektakularny deser: najpierw połam czekoladę na kawałki i roztop ją z dodatkiem masła w miseczce zawieszonej nad garnkiem z gotującą się wodą, później maczaj w płynnej czekoladzie umyte i osuszone truskawki.
NA SŁODKO – CZEKOLADA I WANILIA
Truskawki maczane w czekoladzie są podwójnie pobudzającym deserem – a to dlatego, że czekoladę również uznaje się za bardzo silny afrodyzjak. Wszystko przez wysoką zawartość kofeiny oraz fenyloetyloaminy, czyli związków chemicznych, które sprawiają, że ludzki mózg pracuje szybciej, odbiera więcej bodźców zewnętrznych i jest na nie bardziej podatny. Czekolada wpływa też na produkcję endorfin, czyli… czyni nas bardziej szczęśliwymi oraz otwartymi na nowe doznania. Ziarna kakaowca, z których produkuje się czekoladę, trafiły do Europy z Ameryki Południowej, tak samo jak inny afrodyzjak – aromatyczna wanilia. Możesz z niej przygotować pyszny i lekki mus waniliowy, słodką panna cottę z białą czekoladą albo przyjemnie schłodzone malinowe semifreddo.
AFRODYZJAK – CZYLI CO?
Naukowcy i lekarze wciąż spierają się o afrodyzjaki. Czy w ogóle istnieją? Czy dają wymierne efekty? Czy jakiś produkt może nam zapewnić stuprocentową skuteczność? W tym temacie nie ma jasnych odpowiedzi – działanie afrodyzjaków zdaje się wykraczać poza sam skład chemiczny. Dlatego warto pamiętać o dwóch sprawach.
Po pierwsze: zarówno na co dzień, jak i na wyjątkowe okazje wybierajmy przede wszystkim takie produkty, które dostarczą nam witamin i minerałów. Dzięki temu będziemy w pełni odczuwać przyjemność życia! Po drugie: afrodyzjaki to nie tylko jedzenie, ale też sposób podania, zapachy i nastrój. Ostatecznie najważniejsze są przecież właśnie uczucia i bycie razem. Nie ma nic lepszego i cenniejszego.