SUPERMOC SELERA NACIOWEGO
Dlaczego właśnie seler naciowy? Ponieważ to warzywo do zadań specjalnych, prawdziwa witaminowa bomba, źródło ponad osiemdziesięciu cennych składników odżywczych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania, wzrostu i rozwoju twojego dziecka. W selerze naciowym znajdziesz między innymi witaminy A, C, E, witaminy z grupy B oraz minerały – wapń, żelazo, magnez.
W jaki sposób działają i czemu nie powinno ich zabraknąć w jadłospisie małego, rosnącego człowieka? Już tłumaczymy! Witamina A poprawia ogólną odporność organizmu, zapobiega zakażeniom i stanom zapalnym. Witamina C stymuluje powstawanie nowych komórek. Poprawne działanie mięśni zapewnia witamina E. Z kolei witaminy z grupy B odpowiadają za rozwój układu nerwowego, serca, mózgu oraz płuc. Nie mniej ważną rolę odgrywają mikro- i makroelementy. Wapń wzmacnia kości, żelazo bierze udział w produkcji czerwonych krwinek, magnez dodaje energii, poprawa koncentrację i zapobiega osteoporozie.
Wszystkie te witaminy i minerały są dziecku szczególnie potrzebne w wieku szkolnym – to czas wzmożonego rozwoju, nauki nowych rzeczy, poznawania świata. Mózg i ciało twojej pociechy rozwijają się w zawrotnym tempie i potrzebują do tego rozwoju dobrej jakości paliwa – czyli zdrowego jedzenia.
Według specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) podstawę diety dzieci – tak jak podstawę diety dorosłych – powinny stanowić warzywa oraz owoce, z przewagą tych pierwszych. Szczególnie poleca się warzywa sezonowe, lokalne, z ekologicznych upraw. Poza selerem naciowym do jadłospisu dziecka warto wprowadzić na przykład: nowalijki (rzodkiewki, pomidory, ogórek, szczypiorek), warzywa liściaste (szpinak, botwinkę, jarmuż, kapustę), korzeniowe (marchew, pietruszkę, burki) i strączkowe (bób, ciecierzycę, soczewicę).
W codziennym menu malucha nie powinno też zabraknąć nabiału, który jest świetnym źródłem wapnia, pełnoziarnistych produktów zbożowych i zdrowych tłuszczy. Warto natomiast ograniczyć słodycze, cukier, wysoko przetworzoną żywność oraz słone przekąski.
Tyle teorii, przejdźmy do praktyki. Jak podawać dziecku warzywa tak, żeby jadło je chętnie i z apetytem? Przede wszystkim postawmy na różnorodność, nie zamęczajmy malucha w kółko jedną potrawą, próbujmy nowych rzeczy i w to próbowanie zaangażujmy dziecko. Niech smakuje, decyduje, wybiera, pomaga w przygotowaniach, zobaczy, że gotowanie i zdrowe odżywianie może być świetną zabawą.
Na drugie śniadanie do szkoły bardzo dobrze sprawdzi się też… kanapka. Ważne tylko, żeby nie była nudna! Sami przyznacie, że jedzenie dzień w dzień bułki z serem to żadna frajda – nawet dla dorosłego człowieka, a co dopiero dla dziecka, które właśnie w tym wieku rozwija swój smak i kulinarny gust.
Jak więc zrobić ciekawą kanapkę? Eksperymentujcie z pieczywem (może być żytnie, razowe, pełnoziarniste, domowej roboty albo ze sprawdzonej piekarni) i bawcie się dodatkami. Sięgajcie po różne rodzaje sałat, sery dobrej jakości, ale też tofu czy tempeh. Bardzo fajnie w kanapkach sprawdzają się pasty – na przykład z jajkiem albo groszkiem i selerem naciowym. Ich przygotowanie jest bajecznie proste i szybkie, to dosłownie kilka minut, nie spędzisz więc w kuchni zbyt wiele czasu, a do pomocy możesz zaangażować dziecko. Maluch na pewno z chęcią będzie mieszać składniki i smarować kanapki własnoręcznie wykonaną pastą.
Oczywiście drugie śniadanie to nie tylko kanapki – choćby i najciekawsze! Do plecaka swojej pociechy możesz też zapakować super zdrowe warzywne kotleciki z bobem albo kaszą jęczmienną i selerem naciowym. Smakują świetnie, są bardzo energetyczne i pożywne, na długo zapewniają energię do działania i nauki. Po takim lunchu dziecko będzie miało siły rozwiązywać nawet najbardziej skomplikowane zadania z matematyki.
Na koniec – parę słów o deserze. Co powiecie na… zdrowe pączki? Słodkie, wyraziste, odrobinę pikantne pączki z selerem naciowym, śliwkami węgierkami oraz twarogiem to pomysł na nieszablonową przekąskę dla malucha. Na deser polecamy też owoce (na przykład jabłka, gruszki, sezonowe owoce jagodowe), bakalie oraz orzechy. Nie zapomnijmy o wrzuceniu do plecaka naszego malucha butelki z wodą niegazowaną. Może to na przykład być przefiltrowana woda z kranu w butelce wielokrotnego użytku – dzięki temu wspólnie z dzieckiem zadbasz o naturę i ograniczysz zużycie plastiku.
CZYM SKORUPKA ZA MŁODU NASIĄKNIE…
Na pewno nie raz i nie dwa słyszeliście to stare przysłowie. Jest w nim wiele prawdy – także w kontekście smaków i przyzwyczajeń kulinarnych. To właśnie podczas kilkunastu pierwszych lat życia kształtują się nasze nawyki żywieniowe. Dlatego tak ważne jest, żeby już od małego uczyć dzieci zdrowego komponowania jadłospisu – pokazywać im ciekawe smaki, nieszablonowe połączenia, zachęcać do eksperymentowania i kulinarnej otwartości. Uczyć najlepiej w praktyce i na przykładach, wiadomo przecież nie od dziś, że maluchy chętnie robią to, co ich rodzice. Dbając więc o zdrowie dzieci, nie zapomnij o własnym – równie ważnym.
Razem zasmakujcie w zdrowej kuchni!