Rozpoczynanie sezonu grillowego w majówkę stało się już świecką tradycją. Jak go przetrwać nie rezygnując ze zdrowej diety? Żaden problem! Grill w wersji fit smakuje wyśmienicie, jest pełen warzyw i urzeka kolorami.
Myślisz, że skoro trenujesz i na co dzień dbasz, aby zdrowo jeść, to wieczór spędzony ze znajomymi przy grillu nie jest dla ciebie. Uspokajamy – absolutnie nie musisz rezygnować z tej przyjemności. Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad.
Produkty najlepszej jakości
Niby każdy z nas wie, że jesteśmy tym, co jemy, ale… Gdy za oknem robi się ciepło i promienie słońca uwodzicielsko wyciągają nas do ogrodu czy na działkę, często idziemy na kulinarną łatwiznę. Zdrowe jedzenie schodzi na drugi plan. Odruchowo sięgamy po ogromną paczkę kiełbasek na grilla, która kusi ceną w marketowej lodówce czy zamarynowaną już karkówkę, gdzie lista użytych konserwantów ledwie mieści się na naklejce. To pierwszy błąd.
Jeśli chcemy, aby nasze dania z grilla były zdrowe nie musimy całkowicie rezygnować z mięsa, ale wybierzmy te dobrej jakości. Wołowinę i wieprzowinę zastąpmy drobiem i rybami od sprawdzonych producentów. Nie kupujmy „gotowców”, które wystarczy wrzucić na ruszt. Mięso marynujmy sami. Tylko w ten sposób będziemy mieć pewność, że nie karmimy siebie i najbliższych sztucznymi dodatkami i konserwantami.
Warzywa i jeszcze raz warzywa
Podstawą zdrowego grillowania są warzywa. Mogą być one dodatkiem do chudego mięsa – kolorowy miks sałat z kawałkami chrupiącego selera naciowego i ostrą papryczką będzie hitem imprezy.
Ale warzywa świetnie sprawdzają się także jako dania główne. Przyrządzane na ruszcie cukinia, papryka faszerowana cieciorką i serem, łodygi selera naciowego w mieszance ziół czy warzywne szaszłyki to potrawy sycące, pełne kolorów i witamin. Na dodatek mają one cechę, której grillowe mięsne klasyki nigdy mieć nie będą. Mowa o lekkostrawności. Decydując się na zdrowe grillowanie, decydujemy się na wieczór bez wzdęć, uczucia ciężkości na żołądku czy zgagi.
Jak grillować?
Bez wątpienia na każdej imprezie znajdzie się specjalista od grillowania, z wiedzą tajemną, której nie wolno podważać. Jest jednak jedna zasada, której przestrzegać musi nawet mistrz: bez znaczenia czy grillujemy mięso, czy warzywa – nie wolno kłaść ich bezpośrednio na ruszt.
Zawsze używajmy specjalnych tacek lub folii aluminiowej. Dlaczego? Podczas grillowania wytwarzają się związki rakotwórcze. Gdy wytopione tłuszcz, soki czy marynata trafiają na węgiel dochodzi do ich spalenia i wydzielania się toksycznych oparów. Tacka lub folia w pewnym stopniu zabezpieczy nasze danie przed ich działaniem.
Czym popijasz?
Musimy mieć świadomość, że wspomniane dolegliwości są efektem nie tylko tego, co grillujemy, ale i napojów, które przy okazji wypijamy. Duet tłustego mięsa i alkoholu to ogromne obciążenie dla układu pokarmowego. Nie łączmy tych dwóch składników.
Czym więc popijać dania z grilla? Doskonale sprawdzi się woda z sokiem z cytryny, która orzeźwia, a na dodatek pobudza trawienie. Inną propozycją są soki warzywne. To istna bomba witaminowa. Zawierają zdecydowanie mniej cukru niż soki owocowe, co jest istotne, jeśli dbamy o linię. Świetnym wyborem będzie wyrazisty w smaku sok z selera naciowego, połączony ze słodyczą jabłka i świeżością ogórka.
Sałata z selerem naciowym i chilli
składniki:
miks sałat (1 opakowanie)
1 papryczka chilli
2 łodygi selera naciowego
1 młoda marchew
sos:
– 2 łyżki oliwy
– 1 łyżeczka płynnego miodu
– 1 łyżeczka soku z cytryny
– sól i świeżo zmielony pieprz
– ziarna sezamu do posypana
Papryczkę kroimy w drobne plasterki (jeśli nie chcemy, aby sałata była zbyt pikantna usuwany nasionka). Łodygę selera przekrawany wzdłuż, a następnie kroimy w poprzek, aby uzyskać kosteczkę. Marchew obieramy i trzemy na tarce na dużych oczkach. Wszystkie warzywa mieszamy z sałatą, polewamy sosem (wcześniej łączymy jego wszystkie składniki i doprawiamy). Na koniec posypujemy sałatę ziarnami sezamu.